poniedziałek, 6 czerwca 2011

Sztuka wychodzi na ulicę czyli niesamowite murale 3D

Graffiti przez wiele osób kojarzone było przede wszystkim z wulgarnymi napisami na murach i innymi bohomazami. Na szczęście są osoby których dzieła potrafią skutecznie przyćmić tą krzywdzącą tezę. Jedną z takich osób jest na pewno John Pugh od wielu lat tworzący trójwymiarowe, realistyczne murale.

Coraz większą popularnością cieszy się na świecie tak zwany street art, jest to sztuka prezentowana zazwyczaj przez niezależnych, anonimowych artystów na ulicy. Znane są różne rodzaje tego typu sztuki, jak na przykład plakaty, szablony, wlepki czy graffiti. Do tej ostatniej odmiany street artu zaliczyć można murale. Co ciekawe, osoba nie znająca tematu nigdy w życiu nie połączyła by tych dwóch dziedzin; prawdopodobnie z tego powodu, że graffiti powszechnie kojarzone jest z bazgrołami, czy też wulgarnymi bohomazami na ścianach.

Znaną i szanowaną osobą w świecie street artu jest niejaki John Pugh. Ten 31-letni artysta od wielu lat tworzy tak zwane "trompe l'oeil", co w wolnym tłumaczeniu oznacza "trik dla oka". Sztuka ta polega na stworzeniu realistycznego obrazu 3D na płaskiej powierzchni. Prace urodzonego w Kalifornii artysty można podziwiać na całym świecie, a do najbardziej znanych zalicza się między innymi "Trzęsienie ziemi" powstałe po trzęsieniu ziemi w mieście Los Gatos. Obraz przedstawia realistycznie zburzoną ścianę wielkiego budynku oraz to, co jest w jego wnętrzu. Dopiero po dokładnym przyjrzeniu się ścianie z bliska widać, że to obraz, a nie rzeczywista wizja zniszczeń. Innym znanym muralem John Pugha jest projekt ogromnej fali, który realizowany był najpierw przez dwa miesiące w studio, a następnie przez sześć miesięcy na jego docelowym miejscu. Praca ta była tak gigantyczna, że artyście pomagało w malowaniu aż 11. innych malarzy! Fala jest na tyle realistyczna, że zaraz po jej ukończeniu patrol straży pożarnej zatrzymał samochód na środku ulicy, aby ratować przed falą bawiące się (również namalowane) dzieci! Sam artysta nie kryjąc rozbawienia skomentował tą sytuację następująco:

"Oni wyskoczyli ratować dzieci z muralu! Byli może 15 metrów od muralu, kiedy zorientowali się, że to gigantyczny trójwymiarowy obraz!"

Gigantyczna fala John Pugh źróło: www.sensacja.com.plTa sytuacja na pewno była nobilitująca dla artysty, szczególnie że to nie pierwszy tego typu przypadek, bowiem świat trójwymiarowych murali usłany jest anegdotami i ciekawostkami. Chyba najbardziej znaną i najstarszą tego typu historią jest ta, która zdarzyła się w starożytnej Grecji. Do konkursu malarskiego przystąpiło dówch znanych malarzy Zeuxis i Parrhasius. Pierwszy z nich namalował bardzo realistycznie wyglądające winogrona, przy których gromadziły się przelatujące ptaki chcące zjeść obraz, drugi natomiast po ukończeniu dzieła poprosił rywala, aby odsłonił zasłony, za którymi stał obraz. Jakież było zdziwienie Zeuxisa i zebranych widzów, kiedy okazało się, że zasłony są również namalowane!

O "trompe l'oeil" można pisać godzinami, przedstawiając pomysłowych artystów i ich niesamowite dzieła, nic jednak nie odda w sposób bardziej adekwatny realistyczności tych obrazów, jak one same...

---

Maciuś Rzmuta


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz